Nasze E28 - [E28 524td] Milosz
chmielpiw - 10 Czerwiec 2007, 11:12
Miłosz napisał/a: | - lakierownie lusterek - polakierowalem w kolorze nadwozia bo tak juz bylo wczesniej i lakier sie poluszczyl ale w sumie powinny byc chyba czarne?? |
zależy, była opcja malowania za dopłatą, moja m.in. ma oryginalnie pomalowane(wynika to z rozkodowania VINu)
Dixi - 10 Czerwiec 2007, 11:16
chmielpiw napisał/a: | była opcja malowania za dopłatą, moja m.in. ma oryginalnie pomalowane(wynika to z rozkodowania VINu) |
ooo a mozesz ja "zacytowac"
jestem strasznie ciekaw bo mi sie wydawalo ze tylko shadownliny mialy lusterka w kolorze oczywiscie wraz ze zderzakami. Z gory dzieki ;-)
chmielpiw - 11 Czerwiec 2007, 05:13
Cytat: | ooo a mozesz ja "zacytowac"
jestem strasznie ciekaw bo mi sie wydawalo ze tylko shadownliny mialy lusterka w kolorze oczywiscie wraz ze zderzakami. Z gory dzieki |
dokladnie mi o to chodzilo
Bart - 22 Czerwiec 2007, 09:14
Miłosz ja bym widział Twojego dieselka tak:
-lusterka czarne nie lakierowane
-pasek ozdobny taki jaki był
-koła z oryginalnym wzorem alu
-oczywiście zderzak tylni chrom (ale to kwestia czasu napewno) ;-)
i auto jak dla mnie wygladałoby bajecznie 8-)
Miłosz - 24 Czerwiec 2007, 09:19
Jak wspomnialem juz w innym temacie, poszalalem ostatnio z tylnym zawieszeniem w 524td.
Jako material bazowy posluzyla mi tylna belka z 528i 1986. Z kilku wybralem wlasnie ta gdyz wszystko wskazuje na to, ze w roku 2000 przeszla ona remont w postaci wymiany wszystkich tulei stalowo gumowych, a korozja ma na niej charakter calkowicie powierzchowny. Niemale znaczenie mial tez swierzo przeprowadzony tam remont hamulcow. W efekcie zawiszenie potrzebowalo jedynie odpowiedniego odswierzenia i profilaktycznej wymiany najszybciej zuzywajacego sie elementu czyli tulei mocujacych belke do nadwozia.
Swierzo wytargana z dawcy
Fakt, iz tuleje byly wymieniane w 2000 roku niewiele pomogl, w zaden cywilizowany sposob nie udalo mi sie ich ich wymontowac. Pomoglo to
Po udanym "demontazu" tulei oraz pozbyciu sie calkowcie nie interesujacego mnie tylnego mostu o przelozeniu 3,46
Interesujacy jest natmomiast ten o przelozeniu 3,25 i 25% szpera :twisted:
Po zgrubnym oczyszczeniu z rdzy
i zabezpieczeniu preparatem epoksydowym, wiazacym niedoczyszczona korozje
Belka juz polakierowana, zakonserwowana, zamocowany juz prawidlowy most
Po demontazu zawieszenia z 524td bardzo przykra niespodzianka, samochod nie jest jednak dziewiczo zdrowy od spodu tak jak do tej pory myslalem. Polecam wam takze zagladnac w to miejsce. Podczas grzebania srubokretem w szczelinie, ze srodka wysypuje sie rudy proszek. Gdybym tam nie zagladnal jeszcze kilka lat z pewnoscia bylo by wycinanie, spawanie i inne nieprzyjemnosci. Sfotografowalem jedna strone bo druga wyglada podobnie.
Po oczyszczeniu i zabezpieczeniu
i efekt finalny
Do sprezyn Jamexa zastosowalem uzywane zolte Bilsteiny z M535i. Efekt zgodny z oczekiwanym, auto doskonale trzyma sie drogi, jest o wiele stabilniejsze, neutralniejsze, latwiejsze w kontroli. Zeszperowany most pozbawiony jest najmniejszych luzow i pracuje jak szwajcarski zegrek.
Efektem ubocznym jest spora strata komfortu jazdy. Szczegolnie nieobciazony tyl na polskich dziurawych drogach powoduje mocniejsza prace wszystkich orgnow wewnetrznych jadacych w aucie pasazerow. W sumie powiedzialbym, ze konfiguracja gazowych amorkow Monroe ze sprezynami Lesjofors dalo w E24 znacznie lepsze wyniki, ale moze to tylko takie subiektywne odczucie, E24 jest tez w koncu troche ciezsze.
Wracajac do Twoich sugestii Bart
- paski zdemontowalem bo byly to szczepy paskow. Jesli je kiedys znow nakleje to tylko w polaczeniu z tylna lotka taka jak byla wczesniej. Jak ja mialem to uwazalem ze ladniej jest bez a teraz juz sam nie wiem.....
- Przy felgach chcialbym zostac tych, ale drazni mnie tak szeroki rozstaw. Jak wezsze opony nie poprawia mi samopoczucia to bede dalej kombinowal. Jakie konkretnie widzial bys w tym aucie??
- Zderzak juz bardzo niedlugo
- Lusterka musze kupic, te sie do sciagniecia lakieru nie kwalifikuja.
MAJSU - 24 Czerwiec 2007, 15:03
Ta korozja była w miejscu gdzie tuleje belki przykręca się do nadwozia
Gierap - 24 Czerwiec 2007, 15:50
Wygląda przyjemnie,pewnie nieźle się też jeździ,ale jak bardzo ogranicza ten komfort :?: :?:
Bart - 25 Czerwiec 2007, 08:18
No niestety to bolączka E28...Moje 2,8 własnie to mocowanie z lewej strony ma zjedzone... :roll:
Co do felg to ciekaw jestem jak by wygladała na stalówkach (a'la Rapid) aczkolwiek chyba jeśli finalnie ma być lotka na klapie(jak nic pasuje do takiej specyfikacji) to moim zdaniem najlepiej dopełniły by całość TRX'y :mrgreen: ale po zejściu na ziemie myśle że to juz kwestia gustu bo każdemu podobaja sie inne ;-)
Miłosz - 25 Czerwiec 2007, 18:34
MAJSU_WuWuA - tak to jest to miejsce, w E24 udalo mi sie raz juz na torze w ogole wyrwac ten bolec i mam tam pokombinowane, tu wygladalo z zalozona belka na calkowita zdrowizne, a jednak....
Gierap - to nie jest tak, ze autem jezdzi sie jak rajdowka. Zreszta zawsze uwazalem , ze na drogach wysokiej jakosci jak i nierownych falistych , gdzie jakby czestotliwosc nierownosci jest zadka, na twardym zawieszeniu jezdzi sie o wiele bardziej komfortowo niz na miekkim. Najbardziej odczuwalny skutek negatywny jest na drobnych czesto powtarzajacych sie nierownosciach, np. drodze skloadajacej sie z samych latek. Dobry gazowy wydajny amortyzator pilnuje aby nie tylko kolo nie odrywalo sie od asfaltu ale takze aby dociazenie kola bylo w miare stabilne. W efekcie miekka olejowka bedzie podrzucac kolem a buda jedzie w miare rownomiernie, przy Bilsteinie buda jakby miedzy kazda jedna drobna nierownoscia pracuje gora dol gora dol, jakby bez zwloki, bez inercji.
Zestaw Lesjofors-Monroe pochalnia takie drobne nierownosci jakby bardziej niezauwazalnie, pozostajac mimo wszystko nieugietym na mocniejsze uderzenia. E24 trzyma mi sie tez znacznie lepiej drogi i daje kontrolowac sie o wiele latwiej w sytuacjach calkiem awaryjnych. Mysle jednak ze to po pierwsze za sprawa lepszego rozkladu mas, sporo nizszego zawieszenia (a takiego w 5 osobowce nie chce), oraz generalnie wiekszej masy... W piatce mam pozatym nieruszony przod, seryjne stare sprezyny i gazowki ALKO tez ida niedlugo pod tzw. noz.
Bart - co do lotki to jak mowie, co drugi dzien zmieniam zdanie i wcale nie jest powiedziane , ze do niej wroce, napewno jak nie wroce to nie zaloze paskow.
Co do felg a la Rapid to mam do nich pelen szacunek, ale subiektywnie rzecz biorac nie podobaja mi sie wcale. Nie jestem tez pewien czy nie wychodzily jedynie w modelach z pierwszych rocznikow. Napewno bede chcial felgi aluminiowe, napewno z wzorem szprychowym, napewno z oponami nie wezszymi niz 205....
Nie wiem jedynie czy zostac przy tych czy szukac czegos z mniejszym rantem.
Miłosz - 18 Listopad 2007, 16:27
Chcialem sie pochwalic nowym zakupem . Wprawdzie wszystko wskazuje na to, ze moj silnik generalnie w trakcie przebojow z turbem bardzo nie ucierpial ale mam czym jezdzic w zimie i wielka chec zrobic sobie nowke. Gdyby nie mala luka w domowym budzecie pewnie juz jutro bralbym sie ostro do roboty.
MAJSU - 18 Listopad 2007, 18:05
Miłosz napisał/a: | Chcialem sie pochwalic nowym zakupem . Wprawdzie wszystko wskazuje na to, ze moj silnik generalnie w trakcie przebojow z turbem bardzo nie ucierpial ale mam czym jezdzic w zimie i wielka chec zrobic sobie nowke. Gdyby nie mala luka w domowym budzecie pewnie juz jutro bralbym sie ostro do roboty.
Obrazek |
Kozak tłoki :-) hehe A tak w ogóle co to są za felgi te twoje Nazwa, rozmiar... Jakoś zaczęły mi się podobać :mrgreen:
Dexter528i - 18 Listopad 2007, 20:28
Tak z ciekawości. Ile kosztuje taki jeden tłok (lub komplet)
Pozdrawiam
WIENIA - 19 Listopad 2007, 14:06
Miłosz napisał/a: | Chcialem sie pochwalic nowym zakupem |
Nic, tylko pochwalić i pozazdrościć :mrgreen:
Miłosz - 19 Listopad 2007, 16:14
Felgi Rial 16tki z przodu 8 cali z tylu 9. Dokladnie takie jak ten kombinator ma na dwoch aukcjach (na aukcji felg przednich zrobil zdjecie wszystkich 4 sztuk dla zmylki)
http://cgi.ebay.de/2-RIAL...1QQcmdZViewItem
http://cgi.ebay.de/2-RIAL...1QQcmdZViewItem
A tloki znalazlem absolutnie przez przypadek nie wierzac , ze w ogole mozna cos takiego kupic za normalne pieniadze z drugiej reki. Kupilem je w Austrii. Gosc chcial 30 eur od sztuki, finalnie kupilem wszystkie za 135 eur z wysylka. Mysle , ze w serwisie musialbym liczyc okolo 4 razy tyle, ale nie znam dokladnej ceny. Rewelacyjne jest to, ze jest to pierwszy nadwymiar, daje silnik do szlifu i jest nowka, bez tulejowania itd....
Bartolommeo - 21 Listopad 2007, 00:04
Tłoki rewelacja, jednak znajdują potwierdzenie słowa, że na spokojnie bez zbędnego pośpiechu można dużo zdobyć i to jeszcze w bardzo dobrej cenie, gdy nam na czymś zależy i do tego mamy presję czasu to niestety najczęściej przepłacamy :-/
Miłosz - 5 Grudzień 2007, 13:43
Zaczynam przygotowywac sie do remontu diesla, bedzie trwalo bo remont kilku aut na raz oraz nieproporcjonalnie nizsze dochody niz zapotrzebowanie na kase utrudniaja prace jeszcze bardziej niz brak czasu. Narazie rozpoczalem od rozebrania silnika z zielonego dawcy bo ma on sluzyc jako motor pomocniczy podczas remontu, wszystko co bedzie w nim lepsze niz w moim a z tego lub innego powodu nie bedzie kupione nowe w sklepie laduje na stole montazowym .
Historia tego silnika w ktora mam uzasadnione powody wierzyc a wrecz po czesci bylem jej bacznym obserwatorem wygladala nastepujaco:
Auto sprowadzone do Polski kilka lat temu z Niemiec od pierwszego wlasciciela z przebiegiem ponizej 100.000km (biale E34 524td), w polsce ostro traktowane zaraz po sprowadzeniu traci sprawnosc turbosprezarki glownie stoi. W trakcie jakiegos przejazdu z uszkodzonym turbem zostaje mocno rozbite ale silnik ze skrzynia zostaja cale. Silnik zostaje odkupiony i zamontowany w mocno zmeczonym E28 w ktorym obrucila sie panewka, stan licznika bialego rozbitka 102.000km!!! (dalej przebiegu nie mierzono). Silnik pracuje tam jak marzenie i jezdzi prawie rok eksploatowany jak by to delikatnie powiedziec nierozsadnie. Zimne starty, ogien w tloki, jazdy po dziurach w lesie, raz zgubiony olej przez rozbita miske olejowa.... W koncu samochod staje sie niepotrzebny, wyglada jak 7 nieszczesc ale silnik nadal pracuje doskonale, pali "na widok kluczyka" nie kopci, rwie do przodu nie gorzej niz moja czerwona "petarda".... W obliczu zapotrzebowania na zdrowe turbo odkupuje caly samochod i przywoze do garazu.
Po wyjeciu silnika, rozmontowaniu osprzetu i demontazu glowicy zbledlem ze zdziwienia, silnik nie wyglada jak po malym przebiegu, nie rozni sie wcale zbytnio od stojacych obok M30tek z ktorych jedna jest fabrycznie nowa a druga po generalnym odrestaurowaniu. Nagar z tlokow i zaworow daje sie wyczyscic szmatka bez wiekszej walki, zadnych grubych osadow, walek rozrzadu, same zawory, wszystko jak by wczoraj ze sklepu przyniesione. Calkowity odlot to dol, glebokie fabryczne honowanie kompletnie bez wytarcia na sciankach cylindrow, na tlokach po przetarciu szmatka widac wszystkie opisy, zadnego nawet sladowego progu, zalane 3 dni temu olejem 10W-40 cylindry maja go tyle samo co wtedy, pierscienie sa idealnie sczelne - normalnie nowy motor!!!!!
Moja euforia zostaje jednak dosc szybko zgaszona, zaczynam czyscic z nagaru glowice w okolicach zaworow, a ona popekana jak sito, po dwa trzy pekniecia pomiedzy gniazdami zaworow dolotowych i wydechowych na kazdym cylindrze i dodatkowo jeszcze na 2 garkach pekniecia od gniazda zaworowego do komory wstepnej!!!!!. Najlepsze w tym wszystkim jest, ze mechanicy z autoszlifu mowia, ze jest to bardzo typowa usterka M21 turbo traktowanych intensywnie zanim silnik sie w pelni rozgrzeje i z usterka ta glowice potrafia bezawaryjnie jezdzic latami poki pekniecie nie dotknie kanalu olejowego lub wodnego. Przezylem kolejny szok i z cala pewnoscia tej glowicy do swojego E28 nie zaloze, wezme z niej natomiast na 100% zawory, sprezynki i walek. Oblecial mnie tez troche blady strach jak bedzie wygladac moja glowica po demontazu.
Z racji ze i tak kupilem nadwymiarowe tloki i chce zostac przy prawidlowym numerze silnika pokazany na zdjeciach dol bedzie do sprzedarzy, z tym, ze bez pompy olejowej bo ja zabieram no i zobaczymy jak z walem po pomierzeniu mojego.
Miłosz - 28 Grudzień 2007, 17:34
Zaraz po nowym roku ruszam z remontem silnika ktory postaram sie jak najdokladniej dokumentowac na forum. Przez ostatnie dni poczynilem troche swiatecznych zakupow
- Kupilem oferowana od dluzszego czasu na allegro "nowa" ale tak naprawde fabrycznie regenerowana turbosprezarke za 700zl
http://www.allegro.pl/ite...524_td_e28.html
oraz troche niezbednych rupieci
jak:
- komplet panewek glownych oraz korbowodowych Glyco 380zl
- simmeringi silnika na przod i tyl Elring 60zl
- komplet uszczelniaczy zaworowych Elring 18zl
- Pasek rozrzadu i rolke 180zl
- filtr oleju 25zl
dajacych po rabacie koszt kolejnych okolo 700zl. Koszty troche mnie zalamuja, pomimo tzw. okazji na materialy wydalem juz blisko 2000zl a bedzie jeszcze sporo wiecej....
Bart - 2 Styczeń 2008, 14:50
ale będzie M21 jak dzwon 8-)
Migel - 7 Styczeń 2008, 13:49
Witaj Miłosz
Musze ci powidzieć że wzruszające sa twoje opisy odnosnie historii twoich drogich smigielek, przyjemnie jest popatrzec jak autko staje sie czlonkiem rodziny . Mysle ze u mnie bedzie tak samo. Moja dziecinka jest w kolorze zielonym a tapicerke ma taką jak twoja, berzową. Niestety poprzedni wlasciciel mojego autka byl niespełna rozumu doprowadzajac to cudo do stanu rozpaczy. Hmmm moje autko przechodzi gruntowna modernizacje ( wymiana blach, lakierowanie) i chodz kosztuje mnie to majatek nie jestem wstanie wyrwac pieteczke z mojego zycia. Moje brzydkie kaczatko przerodzi sie w pieknego rekina :> Powiedzialem nawet gosciwi ktory dla mnie szykuje auto ze bede mu pomagal zeby mec swoj wklad w powstanie nastepnej wspanialej krolowej szos.
Pozdrowienia z Tarnowa gdzie obecnie pracuje
Miłosz - 16 Luty 2008, 08:42
..... dzieki za komentarze, uzbieralo sie pare zl wiec mam zamiar finalnie wyjechac piatka w przeciagu najblizszych tygodni z garazu.
Rozmontowany blok zawiozlem do szlifu, zostal rozwiercony na pierwszy nadwymiar pod nowe tloki, oczyszczony i polakierowany na czarno. Cala akcja na torze okazala sie miec znacznie mniejsze skutki niz myslalem, tuleje, tloki, pierscienie, wal korbowy oraz panewki glowne okazaly sie byc w doskonalej kondycji i w sumie caly szlif robiony byl bardziej dlatego ze kupilem juz tloki niz z koniecznosci jako takiej. Jedyny slad pracy bez oleju mialy panewki korbowodowe, postaram sie wkleic zdjecia ale nie wiem czy bedzie na nich cokolwiek widac. Maja wyrazny slad tarcia w srodkowej czesci.
Wal zostal jedynie przepolerowany a panewy leca i tak juz wszystkie nowe.
Dotychczasowe doswiadczenia "majsterkowicza" zbieralem jedynie na benzynowych silnikach BMW, M21 zaskoczyl mnie dyszkami tryskajacymi olejem w spod tlokow, smaruja one scianki cylindrow oraz poprzez specjalne lejki wtryskuja olej do sworzni tlokowych - ciekawy patent....
Najwiekszy problem mam nadal z glowica. Mialem w rekach juz 4 sztuki i za kazdym razem znajduje pekniecia miedzyzaworowe. "Specjalisci" przekonuja mnie caly czas zeby sie nimi ani troche nie sugerowac ale narazie jeszcze pozostaje twardy. W drodze jest glowica z wolnossacego M21, kolejna rzekomo bez pekniec.
Niestety pewnosci nigdy nie ma, bo sprzedajacy sciagajac glowice z faktycznie w 100% sprawnych silnikow zaklinaja sie najczesciej ze o peknieciach nie ma mowy, a kryja sie one czesto pod gruba warstwa nagaru i znajduje je dopiero sam po otrzymaniu glowicy.
Mati - 16 Luty 2008, 10:36
Ojoj pieknie czyli Miłosz docieranie silnika na YP IV?
Bart - 16 Luty 2008, 16:53
Miłosz jeśli to nie tajemnica napisz ile kosztuje taka obróbka bloku :?:
Miłosz - 16 Luty 2008, 21:00
Szlif 6 tulei na pierwszy nadwymiar kosztuje tam gdzie robilem 250zl, zwazywszy ze jest to warsztat w Szczecinie niekoniecznie slynacy z najnizszych cen, mozna powiedziec ze obrobka bloku jest pryszczem w stosunku do pozostalych kosztow.
Miłosz - 21 Luty 2008, 09:05
Mialo byc pieknie, znow mialem czas troche pokrecic.
Zamontowalem wal na nowych panewkach, stopy walu sa ponumerowane wiec nie bylo najmniejszego problemu z ich montazem. Klucz dynamometryczny ustawiony na 65 Nm dokrecic i po robocie. Wyczyszczony wczesniej wal, na pawewkach grubo swierzego oleju do montazu i wszystko kreci sie jednym paluszkiem. Bardzo wazne aby stopy walu jak i stopki korbowodow montowac zamkiem do zamka, nie wolno w zadnym wypadku ich poobracac.
W nastepnej kolejnosci przeszedl czas na tloki. Rozmontowanie starych tlokow z korbowodow to pryszcz, maly srubokrecik, po kolei 12 zawleczek powysuwac swoznie i zrobione. Montaz nowych tlokow i nowych swozni byl rowniez prosty (choc tu jak sie pozniej okaze popelnilem gruby w skutkach blad). Problem pojawil sie przy zawleczkach, nowe bardzo twarde zawleczki wciskalem poczatkowo palcami. Przy trzecim tloku paluchy mi juz spuchly zrobily sie silne i myslalem ze tyle bedzie na dzis. Po uspokojeniu sie wpadlem na pomysl jak zrobic to przy pomocy tegoz samego malego srubokreta i kolejne 3 tloki zmontowane byly w 5 minut. Gdyby sie kiedys ktos w to bawil i nie wymyslil sposobu to prosze o kontakt. Podczas montazu trzeba zwracac uwage przy kazdym z tlokow aby zamek na korbowodzie byl z odpowiedniej strony. Po wsadzeniu tlokow do bloku zarowno tloki jak i korbowody musza byc zwrocone w odpowiednia strone, a da sie bez problemu pomontowac odwrotnie i jest klops.
Wsadzenie tlokow do bloku nie stanowilo tym razem wiekszego problemu bo dysponowalem odpowiednim przyzadem. Nalezy pamietac aby przy kazdym tloku obracac walem tak aby podczas montazu nie uderzyc w niego korbowodem. Pozniej montujemy panewki korbowe, przykrecamy stopke narazie lekko aby tlok juz pracowal normalnie podczas obracania walem nie kolidujac z niczym i przechodzimy do kolejnego.
Zmontowalem wszystkie korbowody wiec wedlug jednego z istniejacych w ksiazkach kilku zalecen przykrecalem stopki dwufazowo. Najpierw wszystkie sila 20Nm a pozniej o kat 70 stopni. Po przykreceniu 20Nm zdalem sobie sprawe, ze cos jest chyba nie tak, wal zaczal obracac sie bardzo ciezko, dociagnalem o 70 stopni (nie lubie bardzo tej metody, mam wrazenie ze i tak kazda sruba dokreca sie z inna sila) i zbledlem, walem nie rusze w ogole :shock: .
Pol dnia odkrecalem, przykrecalem glowkowalem zanim doszedlem w czym lezy problem i ze niektore opisy i rady mechanikow, chocby w ostatnim "classic auto" nie sa bezzasadne. Otoz doradza sie pomimo braku numeracji aby nigdy nie zamieniac stopek korbowodow, niby sa wszystkie takie same, maja ten sam numer, panewki i tak nowe ale..... otwor na panewki jak sie pozniej dowiedzialem honowany jest na skreconym korbowodzie ze stopka i jego pozycja zawsze obarczona jest sladowym bledem. Nie bedac moze jakos bardzo przekonany do tej teorii na wszelki wypadek i tak ponumerowalem stopki aby kazda poszla w swoje miejsce, niestety braklo mi koordynacji myslowej podczas montazu tlokow z korbowodami. Stopki poszly na te cylindry na ktorych byly, ale tloki pomieszalem wiec zestawy korbowod-stopka staly sie zupelnie przypadkowe. Po kilku godzinach przemyslen i kombinacji oraz sprawdzaniu ktore korby bardziej trzymaja a ktore mniej zaczalem przekladac stopki nie bardzo wierzac w jakiekolwiek powodzenie. Bardzo sie zdziwilem bo juz po 15 minutach udalo mi sie ulozyc taka konfiguracje ze wal zaczal obracac sie znow lekko. Zrezygnowalem z metody 20Nm+70stopni i skorzystalem z metody lekko kluczem a pozniej 60Nm. Niby sukces, wal kreci sie super, wyglada ze jest OK, z niektorych panewek starlo sie troche warsty ochronnej podczas gdy prubowalem krecic walem na sile :cry: ale rys jako takich nie ma.
Przykrecilem wzmocnienia bloku oraz pompe olejowa, zapobiegawczo z innego silnika o malym przebiegu, z tylu zamontowalem dekiel z nowym simmeringiem na wal i zakonczylem na tym prace tego dnia.
Wieczorem siadlem na telefon aby skonsultowac moje wyczyny z osobami o znacznie wiekszym doswiadczeniu i zalamalem sie. Jak dowiedzielaem sie stopek nie mozna zamieniac pod zadnym pozorem i nawet jesli wal kreci sie juz lekko moze okazac sie ze ktoras z zamienionych kombinacji bedzie miala lekki uskok przy zamku, lub lekko zmieniony ksztalt od okregu. Pomimo dobrego wrazenia moze obrucic panewke podczas docierania lub dalszej eksploatacji. Polecono mi wyjac spowrotem tloki i zawiezc korbowody ze stopkami do pomiarow, gdzie przy dokladnych przyzadach bedzie dalo sie oddtworzyc fabryczna konfiguracje. :cry: :cry: :cry: :cry:
Bart - 22 Luty 2008, 07:41
No tak człowiek uczy sie całe życie ;-) Trzymam kciuki :!:
P.S.Wczoraj drugi raz w życiu widziałem głowice M21 bez pęknięć.Odrazu pomyślałem o Tobie - niestety już była sprzedana.Cena 1600zł... :-/ (oczywiście z M21 bez turbo)...
Miłosz - 22 Luty 2008, 09:29
Do mnie idzie i idzie glowica z wolnossacego z Chemnitz - tylko cos dojsc nie moze. Ma nie miec pekniec a kosztowala najmniej z wszystkich do tej pory do ktorych sie przymierzalem.
Jak juz pisalem "specjalisci" tluka mi do glowy zebym peknieciami miedzyzaworowymi ani troszke sie nie przejmowal, one sa, zostaja i przy normalnej rozmyslnej eksploatacji rzekomo nic sie z nimi dalej nie dzieje. Gorzej jesli powstana pierwsze pekniecia od gniazda zaworowego do komory wstepnej. Niestety moje obydwie glowice juz je maja, jedna na 2 cylindrach druga na 3ech. Mam teraz w domu jedna glowice bo posluzy ona jako dawca osprzetu (walek, zawory itd....), sprubuje ja dzis wieczorem dobrze oczyscic i moze uda mi sie te pekniecia wyrazniej sfotografowac.
Dowiedzialem sie tez od magikow z Niemiec , ze warto zwiekszyc na pompie dawke paliwa w M21. Powoduje to niewielki wzrost spalania, samochod pod poelnym obciazeniem bedzie mocniej przykopcal na czarno, ale kosztem wyraznego zwiekszenia elastycznosci silnika i wlasnie obnizenia temperatury spalania a co za tym idzie glowica jest ponoc znacznie mniej podatna na pekniecia miedzyzaworowe. Nie wiem na ile uznac to za fakt prawdziwy ale bede musial to rozwazyc.
Wiem , ze w Tarnowie jezdzi E30 Kombi 324td ktore kupione kilka lat temu w Niemczech bylo poddane jakiemus tuningowi mechanicznemu, co ciekawe pomimo tego nie ma wbudowanego intercoolera. Nie znam osobiscie wlasciciela ale z roznych zrodel wiele o aucie slyszalem. Objezdza ponoc na 1/4 mili prawie kazde E34 525i, rozpedza sie na Tarnowskiej obwodnicy bez wielkich dyskusji 230km/h, jak gosc swiruje (a ponoc swiruje czesto) to za autem jest tak czarno ze niczego nie widac, pali mu srednio 12l na 100km..... takie tam bzdury..... ale lata mijaja, gosc auto meczy i z glowica rzekomo nie ma absolutnie zadnych problemow, w ogole tego silnika nie ruszal. :idea:
Miłosz - 22 Luty 2008, 20:34
Obiecane zdjecia pekniec. Te dwie grube krechy symetryczne miedzy zaworami sa fabryczne, ta trzecia w srodku oraz ta czwarta od zaworu do gniazda to pekniecia.
Miłosz - 27 Luty 2008, 18:49
Kolejne dni prac przy silniku musialem zaczac od tego co zepsulem poprzednio. W autoszlifie dowiedzialem sie , ze nikt mi z gwarancja korbowodow nie pomierzy i nie poparuje, jedyne co moga zrobic to podszlifowac na miejscu styku i przechonowac poskrecane na nowo, wtedy bedzie git, trzeba je jedynie zawiezc przywiezc i zaplacic . Wymyslilem wiec inny sposob.
Wyciagnalem korbowody z silnika dawcy, tym razem ich nie mieszajac. Rozebralem na nowo remontowany silnik, posciagalem tloki z korbowodow i zle poparowane korby wrzucilem na kupke. Sam nie wiem co z tym zrobic, 12 tlokow w rewelacyjnym stanie z pierscieniami i zle poparowane korbowody, niby nikomu nie potrzebne a wyrzucic szkoda.
Roznic pomiedzy silnikiem z 1985 roku a silnikiem z 1991 roku jest bardzo wiele, niby identyczny a jednak. Pomijajac te grube widoczne odrazu jak inna pompa wtryskowa, sprzeglo, kolo zamachowe, miska olejowa, turbosprezarka... sa i bardziej subtelne jak np. napis na stopce korbowodu. Te z E28 maja nabite magiczne B7 a te z E34 magiczne B8. Nie rozwiklalem o co chodzi, ronica w ksztalcie tez jest symbolicznie inna, ale parametry odleglosciowe jak i waga sa identyczne, czyli w sumie wszystko to co moglo by odgrywac role podczas pracy silnika.
Cale popoludnie pracy i laduje w punkcie wyjscia, silnik wyglada tak samo ja przed rozpoczeciem pracy ale tym razem mam spokojne sumienie, korby sa OK.
Ledwie ruszam z pracami dalej i znow przydaje mi sie stojacy obok brat z 1991 roku. Opisywalem kiedys na forum w jednym z tematow jak niespodziewanie poluzowalo mi sie kolo pasowe w silniku, dokladnie chodzilo o glowna srube na wale. Po kilku prubach dokrecilem to wtedy i myslalem, ze wszystko jest OK, niestety bardzo sie mylilem. Podczas tamtego zdarzenia zmasakrowany zostal klin na wale korbowym jak i rowek we flanszy mocujacej kolo pasowe. Obydwie rzeczy przekladam z dawcy. Zdjecia wyszly niestety fatalnie.
Na przod silnika przychodza dwa simmeringi w obudowie. Jeden na wal korbowy i z zamowieniem tego nie najmniejszego problemu, drugi to naped pompy oleju, bardzo dziwny, mysle , ze uklad musi lezec w tym, ze silnik M21 ma swoj rodowod w benzynowym M20 ktory jak mysle (nie wiem) ma inna pompe oleju. Kolo napedzajace pompe lezy powyzej kola walu korbowego, a pompa ponizej. Naped rozwiazany jest poprzez uklad dwoch walkow polaczonych przekladnia. Dziwny i skomplikowany patent, znacznie bardziej podoba mi sie lancuchowe rozwiazanie rodem z silnikow M30.
Nie mnie jednak oceniac inzynierow z BMW, ocenic moge natomiast intercars. To ze simmering pracuje z kolem napedzajacym pompe oleju, ale lezy od niej nieco oddalony znalezienie jego rozmiaru w sieci intercars jest niewykonalne. Musialem wymontowac zczytac rozmiar i zamowic po rozmiarze.
Po zmontowaniu przedniego i tylnego dekla z simmeringami moge montowac miske olejowa. Dotarla do mnie uszczelka korkowa i zadziwiajaco niskiej cenie okolo 15zl. Mam nadzieje , ze jej jakosc nie jest calkiem adekwatna do ceny, bo pozniejszy demontaz miski olejowej na samochodzie nie nalezy do przyjemnosci.
Przez chwile wahalem sie czy montowac orginalna miske stalowa czy aluminiowa z E34. Postanowilem zostac przy orginale, miska stalowa jest ponadto o wiele mocniejsza i wytrzylalsza na otarcia czy udezenia, a waga miski to tak czy owak drobna sprawa.
W dalszej kolejnosci zamontowalem obudowe filtra oleju oraz pompe wodna. Mechanizm z termostatem puszczajacym olej na chlodnice jest z jedna z rzeczy do ktorych mam lekkie zastrzezenia w moim aucie. W koncu nie znam do tej pory w 100% przyczyny zdarzenia w Poznaniu, i element ten lezy takze w kregu podejrzen. Na wszelki wypadek zalozylem profilaktycznie inny uzywany komplet z niezmeczonym gwintem srub mocujacych dekiel. Z pompa wody nie mialem problemow i nie jest orginalna czyli przy przebiegu 230tys km przynajmniej raz wymieniana. Postanowilem zaryzykowac i nie kupowac nowej.
W nastepnej kolejnosci zamontowalem pompe wtryskowa. Jakims cudem wszystkie wykonane prawie dwa miesiace temu znaki okazaly sie czytelne i pompe udalo mi sie jak sadze zamontowac dokladnie tak jak byla. Moze obejdzie sie wiec bez regulacji na temat ktorej nie mam niestety bladego pojecia.
Nastepnie nowa rolka napinajaca pasek rozrzadu oraz sam pasek. Po zamontowaniu kola pasowego nie bedzie juz mozliwosci montazu paska na wal napedowy.
Po montazu kola pasowego i kola napedzajacego pompe wodna.
Przod zaczyna juz przypominac silnik, i na ta chwile nic wiecej tam juz nie bede montowal, reszta po zamontowaniu glowicy. Przeskakujemy wiec na tyl.
Kolo zamachowe jednomasowe daje sie zamontowac tylko w jednej pozycji, wiec nie trzeba wiele glowkowac.
Zarowno tarcza jak i docisk sprzegla robia jeszcze bardzo dobre wrazenie wiec montuje tak jak bylo bez zadnych dodatkowych inwestycji.
Glowica nadal nie dotarla, chyba ktos leci spobie w kulki......
marcin_e12 - 28 Luty 2008, 07:55
Miłosz, czy przy zakręcaniu śruby głównej od koła pasowego zrobiłeś to na kleju do skręcania śrub? Jeżeli nie to historia z odkręcaniem śruby powróci.
Miłosz - 28 Luty 2008, 08:33
Dzieki za rade, nigdy wiecej nie bede jej skrecal bez kleju napewno, czlowiek uczy sie na wlasnych bledach. Teraz namacalnie wiem czym to grozi.
|
|
|